Poniżej cytuję, dzieląc się z Wami,
Moimi najgłębszymi przemyśleniami,
Które w liście, który przy okazji gdzieś napisałem,
Zostały zawarte. A pisałem z wielkim zapałem!
Zatem nie będę się już tutaj za bardzo wysilał,
I w całości go tu przytaczam. Jak chcesz, to dalej czytaj!
List do parafian od Piss-Kupa Uraniusza I-go
„Sprawa przeze mnie was strzyżenia powraca.
No cóż, kiedyś było inaczej. Najlepsza była taca,
Potem też bardzo dobre były dochody
Z obchodzenia z kropidłem waszej zagrody
Nazywane przez nas żniwami. Bo żniwa
To rzecz bardzo dochodowa. Sprawa niewątpliwa.
Oficjalnie się to Kolendą nazywało,
I całkiem sporą kasę się na tym trzepało.
Niemniej teraz spotykamy się z wielkimi szykanami
Z mieszkaniami pozamykanymi. Z młodzieżą pod klatkami,
Która na sługi boże potrafi wykrzykiwać
I jak może od przyjmowania Boga się wykpiwać!
No dobrze, zostawmy na boku tamte dyrdymały
Bo obecnie dochód prawdziwy, naprawdę niemały,
Ciągniemy z kasy państwa…, Ale! Nie o tym dziś gadamy,
Bo znowu Urban napisze, że umiaru nie mamy!
A to wcale nie jest prawda. Bo z ubóstwem się zmagamy
I czego tylko można, to sobie odmawiamy.
Lecz znowu! Ileż to można sobie odmawiać?
Zwłaszcza, że was jeszcze trzeba przy tym zbawiać!
To zwykłe, że tak powiem, zawracanie dupy
Bo nie po to się wyrwał każdy z nas z chałupy,
Żeby teraz pierdołami głowy se zawracać,
Wolimy młode panienki, lub chłopczyków nawracać.
Albo, skoro już mowa o naszym ubóstwie,
To gdzie mamy mieszkać? Jak zając? W kapuście???
Dlatego każdemu z nas pałac się należy,
A jeśli jakiś Urban sobie w to nie wierzy
To niech w księgach przeczyta, tam jest zapisane
Że ten mąż, co z mocy Ducha Świętego zostaje kapłanem,
Powinien tak swoje stado strzyc, a także je doić,
By w dostatkach mógł sobie do woli swawolić.
To nie jest jakieś tam przez nas kasy zbijanie
To jest bardzo uczciwe na chleb zarabianie!
To wszystko jest w księgach świętych zapisane!
Które z kolei w wielkiej tajemnicy są trzymane,
Tak, by jakaś podła świnia, rodzaju Urbana
Ich nie dotknęła! Byłaby to obraza Pana.
A jedno porządne zbawienie to jest kupa kasy
Rzadko kogo stać na takie ananasy!
Powiem tutaj jeszcze mocniej i dobitniej
I niech myśl ta czynem w was pięknie rozkwitnie!
NIECHAJ SŁOWO SIĘ W KASĘ DLA NAS ZAMIENI!
Bo im więcej zapłacicie, tym szybciej – będziecie zbawieni!
Zbawienie to nie jest jakaś tam igraszka,
To nie jest mleczko, a w nim zwykła kaszka,
Zbawienie to jest wielka wygrana!
Na wieczność! I STOSOWNIE ma być opłacana!
Bo wiecie to bydełko, przecie, doskonale,
Że gdzie rosną drzewa, tam przychodzą drwale
I drzewa toporami wytrwale ścinają
Bo tak na swoje życie, drwale, zarabiają.
I my też jesteśmy, trochę, jak ci mężni drwale,
Rąbiemy z was kasę. I czynimy to wytrwale
Na tym nasz biznes, kochani, polega
Bo wiemy, że Pan dał nam klucze do nieba.
A droga prowadzi poprzez wyrzeczenia
Poprzez kasy, po mszy, na tacę wrzucenia,
A także sakramentów należyte opłacanie
A wreszcie poprzez zwyczajne na kościół dawanie!
Dawajcie zatem wszystko, co tylko możecie!
A miejsce w niebiesiech sobie zaklepiecie
Dobre. Najbliżej tronu samego Pana!
Nie dacie? Wasza przyszłość będzie przejebana!
Na koniec przypomnę wam, trochę w rozterce…
– Bo na myśl samą, krwawi moje dobre serce –
Że kiedyś byliście strzyżeni przez pasterzy
O wiele skuteczniej. A kto w to nie wierzy
Niech sobie historii trochę poczyta,
Bo w księgach niektórych jest prawda wyryta
Która opowiada, i nie są to naprawdę kpiny,
Że było coś tak pięknego, jak: DZIESIĘCINY!
I to był system bardzo, a bardzo, sprawiedliwy
Przynosił dochody z biedoty, że aż dziwy
Brały naszych braci, w Bogu rozmodlonych,
Że tyle można z nich było wycisnąć mamony!
Ale… To już minęło. Choć źle nie jest wcale!
Dopóki rządzimy. Jest jak w karnawale!
Bo wiemy jak z urbanian nawet ściągać kasę,
By było dla nas na rozrywkę. A przy tym na okrasę!
I tymi słowami, drodzy parafianie
Zakończę. I niechaj słowo kasą się stanie!!!”
Wasz Piss-Kup, Uraniusz Pierwszy. AD 2019-06-30