Odyseja świętokrzyska Cz. I

 

 

Chciałbym raz jeszcze, a może wiele razy

Powrócić w ukochane, świętokrzyskie krajobrazy

Wejść na Telegraf, przejść Stadionu szlakiem,

Z których kiedyś zjeżdżałem na nartach – zygzakiem

 

Chciałbym powrócić do rozległego z Łysicy widoku,

Brnąć przez knieje Żeromskiego, pić ze źródła na stoku

W Świętej Katarzynie, przy figurce świętego

Którego imię przybrał papież ludu – bożego.

 

Odpocząć po raz któryś w drodze do klasztoru –

Która wiedzie przez gołoborze, cud górotworu,

Gdzie czarownice w sabat głazami się bawiły

Nim, przed odlotem na miotłach z Łysicy, ludzi postraszyły

 

Do baśni zasłyszanych w chatach, słomą krytych,

Przy lampie naftowej, we wsiach zabitych

Deskami. Tam diabeł mi mówił dobranoc

Gdy na sianie w stodole zawijałem się w koc

 

Do życzliwych wieśniaków, którzy zapraszali

Na nocleg. I chociaż mnie wcale nie znali

To, czym mieli, gościli. Tak tradycja żądała

Przez Przodków hołubiona. I tak matka kazała.

 

Chciałbym poczuć dym z dymarek w skansenie we Słupi,

A potem przejść drogę królewską, którą biskupi

Królów polskich na szczyt sam wyprowadzali

I tam gościli w klasztorze, w najwspanialszej Sali.

 

Wędrować przez pola i łąki, w barwnym kwieciu skąpane

Jakby na wielkim płótnie przez naturę malowane,

Płosząc stada kuropatw i bażanty kolorowe

Czujne, do szybkiego lotu zawsze gotowe…

 

Wędrować szachownicą zagonów, zbożami złoconych

I udać się ku miastu Kielce. Gdzie z kamieniołomu

Powstał amfiteatr, na Kadzielni w skale wykuty

Na skałce geologów zdzierać znowu buty

 

A potem przedmieściem, pomiędzy Pakoszu domostwami

Kierować się na północny zachód, gdzie nad wzgórzami

Wierni Dobremu Panu Bogu kościół postawili

Tam bracia bernardyni się zadomowili.

 

Młodzieńcem, po Sienkiewce z kumplami się włóczyłem

Bywało, że piwo w kawiarniach, a w bramach wino piłem

Beztroski, z przyjaciółmi, wśród śpiewów licznych ptaków

Smakowałem atmosferę nadsilnicznych deptaków

Jakbym kosztował z cukierenki pod Katedrą najsmaczniejsze ciasto

Tak jak Kielce, które zawsze będzie najmilsze, najsłodsze mi, Miasto.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.