Biskupie! Jak pięknie w tej sukni wyglądasz,
Gdy z trybun na wojsko polskie spoglądasz,
I generałów hołdy przyjmujesz,
Z ręką pod kiecą – gdy się masturbujesz.
………….
Biskupie! Jak ślicznie ci w tej sukience,
Do twarzy bardzo. Jak młodej panience,
Jak ładnie do chłopców wojaków się wdzięczysz,
I wdzięków swoich im żadnych nie szczędzisz.
…………..
Za tobą – w sukience – nasi wojskowi
Na wroga z kropidłem są iść gotowi,
I polski oficer, choćby w mozole,
Porzuci służbę w kościelnym kole
I stawi się zwarty! Jak zawsze: nadobnie!
Honory ci odda! I ściągnie spodnie.
…………..
Ty, gdy się do walki następnej szykujesz,
To dupę po nocnych zmaganiach szorujesz,
Wiedząc, jak bardzo wojskowi Cię lubią,
Boś wojska polskiego ozdobą! I chlubą!
……………
Toż na Twój widok waleczne oddziały
Erekcji mocnej jak stal doznawały,
Albowiem ta zdobna, wspaniała kieca
Idących w bój chłopców szalenie podnieca!
I nawet czołgiści licznie donoszą,
Że lufy im się wysoko podnoszą!
…………………….
Bo kiedy ich oczy Ciebie ujrzały,
To zaraz stawały im dumnie pały
I tymi pałami na wschód zwrócone,
Ruszały do boju, jak napalone,
…………
Dla Ciebie żadne natarcia nie straszne,
Bo masz pośladki ogromne i ciasne,
Gotowe z każdą dzidą się zmierzyć,
I w tym Ci naród może zawierzyć!
……….
A kiedy nawiedzasz szkoły państwowe,
I wciąż w seks-ciuszki się stroisz nowe,
To liczni chłopcy, na pierwszej lekcji,
Doznają swych pierwszych, udanych erekcji.
……..
Gdyś w swej sukience tak paradował,
To Cię po rączkach namiętnie całował
Prezydent. Biegał wiernie za tobą,
Boś był dla niego szacowną osobą!
I widać, że nic mu nie żałowałeś,
A nawet tyłek mu pokazałeś
Ledwie okryty przez białe falbanki,
Tłusty i krągły, niczym u branki.
…….
Potem Prezydent wygłosił mowę,
I przyznał ci odznaczenie bojowe,
Oraz order Virtuti Peddali,
Za któryś go bardzo, a bardzo chwalił.
……..
I odtąd już wiedzą to starzy i młodzi,
Że polski generał w sukience chodzi,
A kiedy wojsko wyruszyć gotowe,
Zakłada pod suknię… stringi bojowe!