Odpowiedź Parafian na List Pierwszy
A cóż to za ksiądz jest, co se nie zarucha?
Wszak przyjdzie i po niego wkrótce kostucha
Jak i po nas. Każdego. I każdą.
I nic tu kropienia, ni kadzenia nie poradzą.
I my to, drogi Księże Biskupie, dobrze rozumiemy
Ale jak każde bydlątka, swoim rozumem pojmujemy
Ze chociaż przez pasterzy dojeni jesteśmy, i strzyżeni,
To przecież nie na wszystko, wszak, zasługujemy.
Niech sobie Biskup zatem, co chce tylko, bzyka
Ale dzieci naszych niech nam, raczy, nie dotykać
O to my, uprzejmie, owce i barany
Bardzo, a bardzo, Pana Księdza błagamy
Poza tym, choć bydlęcy, to swój honor mamy,
Z drugiej strony… Zbawienia wiecznego wyglądamy.
I problem taki w naszych głowach powstaje
Czy jeśli przy naszych dzieciach Biskupowi staje
To co mamy poświęcić? Czy wieczne zbawienie?
Czy też pozwolić na naszych dzieci dupczenie??
Bo jest to dla nas jasne, i nie podlega dyskusji,
Że wstęp do nieba gwarantują tylko biskupi
Co nad wszystkim co ziemskie władzę tutaj mają
I, że władzę tę, z boskiego nadania posiadają.
Zatem, drogi Biskupie, zanim trupem będziesz,
I nim przy Panu, przy Jego tronie, z boku se zasiędziesz
Błagamy Cię usilnie, przemów do nas, Chwało,
Czy mamy dziatki swoje poświęcić, by Słowo się stało?
Czy zaspokoić Twoje lubieżne pragnienia?
Czy też zrezygnować z wiecznego zbawienia??